Sarmatyzm i jego odrodzenie

Wiek XVI był złotym wiekiem w dziejach Polski. Kraj był rozległy i zasobny. Rozwój gospodarczy opierał się o dostawy do zachodniej Europy zboża, drewna, bydła rzeźnego i wielu innych produktów rolnych. Rozwój kultury wyznaczany był przez renesansowy humanizm i reformację. Panowie polscy epoki Renesansu to byli ludzie dumni, godni, panowali nad dziejami, które tworzyli.
Po wygaśnięciu dynastii Jagiellonów w 1572 r., rozwinął się w Polsce swoisty ustrój parlamentarnej monarchii szlacheckiej, zwanej Rzeczpospolitą, ale nie mającej nic wspólnego z republiką. Królowie obierani byli na sejmach szlacheckich, musieli też we wszystkich swych ważniejszych decyzjach zabiegać o ich zgodę. Dla uzasadnienia panowania i szerokich przywilejów szlachty, stanowiącej ok. 8 procent ogółu ludności, ukształtowało się pojecie narodu szlacheckiego, mającego też odrębne od innych stanów pochodzenie od mitycznych, walecznych Sarmatów z nad Wołgi.
Wiek XVII rozpoczął się dla I Rzeczypospolitej wojną o dalekie egzotyczne Inflanty, wpierw ze Szwecją, potem także z Rosją. Wojny te. trwające do 1635 r., skutecznie wysysały finanse królewskie i ograniczały możliwości gospodarczego rozwoju kraju. Natomiast nieustannie rosły przywileje szlachty, kosztem mieszczaństwa i chłopstwa, pozbawionych wszelkich praw politycznych. Szlachcic mógł robić co mu się podobało na swoim folwarku, mówić co chciał na sejmikach, sprzeciwiać się nawet królowi. Ta wolność szlachty miała fundamentalne znaczenie dla stosunku szlachty do króla. Każde jej „naruszenie” było okrzykiwane jako dążenie króla do władzy absolutnej.
Wydawało się, ze panuje też pełna równość między szlachcicami. Gdyż każdy mógł wybierać króla i mógł być sam wybrany. W praktyce ta równość i twierdzenie, że „szlachcic na zagrodzie równy wojewodzie”, były jednak fikcją. Od połowy XVII w. decydującą rolę w kraju odgrywali magnaci, którzy dzierżyli realną władzę, za pieniądze kupując głosy gołoty szlacheckiej na sejmach i sejmikach. Rody magnackie konkurowały między sobą, rządziły niepodzielnie na swoich terenach, posiadały własne siły zbrojne i prowadziły własną partykularną politykę, zwykle sprzeczną z polityką króla. Dotyczyło to zwłaszcza rodów magnackich na kresach wschodnich.
Wielkim wstrząsem było powstanie Chmielnickiego w 1648 r., a następnie „potop szwedzki” w latach 1655-60. Obnażyły one wady i słabości organizmu państwowego Rzeczypospolitej. Niezgoda na sejmach i sejmikach, kierowanie się własnymi prywatnymi interesami, partykularyzm dzielnicowy, niezdyscyplinowanie mas szlacheckich, nieposłuszeństwo wobec króla - wszystko to powodowało, że państwo okazało się niezdolne do szybkiego zorganizowania wysiłku wojennego dla odparcia zagrożeń zewnętrznych, a później także do wprowadzenia reform i zmian ustrojowych dla rozwiązania nabrzmiałych wewnętrznych problemów społecznych.
Z wojen kozackich i szwedzkich Rzeczpospolita wyszła osłabiona i zrujnowana gospodarczo. Nastąpiła powszechna pauperyzacja chłopstwa i ludności miast. Zubożała szlachta średnia, a zwłaszcza drobna, popadały w coraz większą zależność od magnaterii, która jedynie bogaciła się i sprawowała władzę, nie licząc się z interesem państwa i władzy królewskiej. Natomiast bardzo zmarniała „demokracja szlachecka”, służąc już prawie wyłącznie walce o utrzymanie przywilejów dla szlachty, kosztem innych stanów. Zresztą szlachta faktycznie była przekonana i dumna ze swej wyższości, głównie ze swych wolności i równości, przy tym głęboko nieufna do wszystkiego co obce. To też po protestanckim „potopie”, wygnaniu arian, uczynieniu prawosławia religią chłopską, wśród katolickiej szlachty zrodziła się i rozpleniła szeroko narodowa ksenofobia. Polscy panowie epoki Odrodzenia - to była szlachta sarmacka, to ludzie byle jacy, jak w komediach Fredry.
Już do końca XVII wieku w Rzeczypospolitej panoszyło się sobiepaństwo i anarchia. Nie zmieniła tego stanu rzeczy błyskotliwa Wiktoria Wiedeńska Jana III Sobieskiego w 1683 roku. Zresztą owoce pogromu Turków, oblegających stolicę Cesarstwa Austriackiego, zebrało tylko to cesarstwo, które później wzięło udział w rozbiorze I Rzeczypospolitej.
W XVIII wieku kolejni królowie August II i III Sasi, Stanisław Leszczyński i Stanisław August Poniatowski wybierani byli w ogniu zbrojnych konfederacji i interwencji ościennych mocarstw. Próbowali oni dokonać wzmocnienia władzy centralnej, uporządkowania systemu podatkowego, zwiększenia wojsk Rzeczpospolitej, lecz odpowiednie decyzje, zgodnie z zasadami panującego ustroju „demokracji szlacheckiej” należały do sejmów, których albo w ogóle nie udawało się zwołać, albo zrywane były przez liberum veto. Za Jana III Sobieskiego zerwano 6 sejmów na 13, za Augusta II 11 na 15, za Augusta III wszystkie 13 sejmów.
Narastało więc zacofanie ustrojowe i gospodarcze. Równocześnie szlachta niezmiennie epatowała się swymi szczytnymi hasłami i ideami: prawa narodu (szlachty) do wolności i równość, sławiła honor, odwagę, waleczność, gotowość do poświęceń za wiarę. Przy tym charakteryzowały ją: konserwatyzm społeczny, egoizm, prywata, warcholstwo, pieniactwo, skłonność do rozrzutności i życia ponad stan, lekkomyślność, namiętne sejmikowanie, tytułomania, brak zmysłu gospodarczego. Typowe dla sarmatyzmu były też: ksenofobia, megalomania narodowa i dewocyjny mesjanizm.
W epoce Oświecenia polscy panowie przekształcili się z władców w arystokratyczną elitę społeczną. Już nie panowali nad historią, próbowali jednak jakoś sobie radzić. Walczyli o przywileje za wszelką cenę i bezwzględnie wykorzystywali chłopów na swych włościach. Rozwinęła się szlachecka sztuka i zrodził się mit bohaterskiego patriotyzmu, a także kompleks Europy Zachodniej i pogarda dla Wschodu. Gdy na Zachodzie Europy, zwłaszcza w krajach protestanckich, narastał kult pracy i zwiększała się rola oraz znaczenie państwa w rozpoczynającej się pierwszej rewolucji przemysłowej - w Rzeczpospolitej wprost odwrotnie. Państwo polskie przestało istnieć, podzielone miedzy trzy ościenne mocarstwa. Naród polski, czyli szlachta, nie posiadając europejskiej kultury politycznej, pozbawiona była też warstwy propaństwowej, państwowotwórczej. Zryw Konstytucji 3 Maja był już tylko testamentem dla przyszłych pokoleń.
Tu też zmieniło się tylko tyle, ze nie lubiane rządy króla polskiego zastąpili, jeszcze bardziej obcy, namiestnicy cara rosyjskiego. Stało się więc tak, że drobna szlachta zaściankowa i zagrodowa, pozbawiona przez Konstytucję 3 Maja swych praw politycznych, w czasie rozbiorów zaczęła służyć sprawie narodowej. Uczestniczyła we wszystkich spiskach niepodległościowych i powstaniach. Jej poprzednia opozycja wobec władzy centralnej i absolutyzmu polskiego króla zmieniły się w postawę antycarską, wzmocnioną wzajemnie sarmacką fobią antyrosyjską. Utrwalało to mocno przekonanie, że opozycja wobec władzy jest cnotą obywatelską, najwyższej miary patriotyzmem, uprawianym przez prawdziwych Polaków. Faktycznie wiek XIX był to przekładaniec trzech wielkich powstań i kilku wojen na obcych barykadach z krótszymi, czy dłuższymi okresami pracy organicznej.
Rozbiory Polski, likwidując jej niepodległy byt państwowy, pociągnęły za sobą powolną ekonomiczną, społeczną i polityczną degradację także samej szlachty polskiej. Stan ten trwał przez dziesięciolecia i wiązał się głównie z rozwojem miast i przemysłu. Produktem tych przemian było, między innymi, powstanie nowej formacji społecznej - inteligencji. Wyłoniła się ona głównie ze szlachty, przejęła dziedzictwo szlacheckich obyczajów, idei i sarmatyzmu, stała się też wnet elitą kulturalną społeczeństwa.
Wreszcie, w drugiej połowie XIX wieku dotarła na ziemie polskie pierwsza rewolucja przemysłowa z Zachodu wraz z rozwojem ustroju kapitalistycznego, zastępującego dotychczasowe struktury postfeudalne. Przeobraziła ona struktury społeczne ludności. Znacznie wzrosła ludność miejska i jej znaczenia. Zaś przede wszystkim powstała nowa warstwa społeczna najemnych robotników, wywodząca się głównie z ludności chłopskiej. Równocześnie przenikały z Zachodu nowe ideologie walki o robotnicze prawa, o socjalistyczne zmiany ustrojowe. Oparte na materialistycznym światopoglądzie stały się one wnet konkurencyjne w stosunku do idealistycznych, romantycznych ideologii, zwłaszcza ich odcienia sarmackiego, jakim kierowała się poszlachecka elita narodu polskiego.
Na progu XX wieku naród polski miał już wyraźnie ukształtowane kontury, jako zbiór wszystkich czterech głównych klas społecznych: chłopstwa, mieszczaństwa, robotników i inteligencji, by pominąć ziemian, kler i mniejszości narodowe. Szlachta w tym zbiorze, jako odrębna warstwa społeczna już nie istniała, gdyż w XIX w. przeszła do historii. Natomiast pozostał po niej szlachecki charakter narodowy, przejęty przez drobnomieszczaństwo, inteligencję oraz wzbogaconych chłopów.
Ten szlachecki sarmacki charakter ujawnił się w pełni po odzyskaniu niepodległości państwowej w 1918 r., w trakcie geopolitycznego trzęsienia ziemi w Europie po skończonej wojnie. Z niepodległością nie było większych problemów, natomiast ulepienie nowej Polski i tchnienie w niej ducha, określającego jaka ona ma być, to był już problem kosmiczny. Z dalszej perspektywy czasowej można ocenić, że tylko fenomen socjalisty-romantyka, jakim był Józef Piłsudski, uratował Polskę od wojny domowej, lub podobnych nieszczęść. Nie pozbawił jednakże kłótni i targów parlamentarnych, oraz zajadłej walki partii politycznych o władzę i przywileje z rządami II Rzeczypospolitej.
Główną w tym siłą napędową był mit męczeństwa narodu i kojarzony z nim mit znienawidzonej władzy centralnej. W warunkach demokracji parlamentarnej, wolna gra politycznej krytyki i oskarżania rządzących o wszystkie nieszczęścia, trapiące społeczeństwo, była dla Piłsudskiego nie do zniesienia. To też sam toczył ostre boje z sejmokracją, jak nazywał sejm i w zamachu stanu w maju 1926 r. wprowadził rządy półdyktatury. Zgasił w ten sposób parlamentarną opozycję, ale w zasadzie utrzymał bieg spraw państwowych na mniej więcej jednolitym torze bogoojczyźnianej polityki, będącej dziedzictwem poszlacheckiej elity narodowej. Można ją krótko scharakteryzować słowami: „Bóg, honor, ojczyzna”.
Po kolejnym geopolitycznym trzęsieniu ziemi, jakim była druga wojna światowa, powstała Polska Ludowa, która zmieniła granice państwowe, ustrój kapitalistyczny na socjalizm (w budowie) a dalekie zachodnie sojusze na sojusz z sąsiednią Rosją Radziecką. Wszystko to z woli zwycięskich aliantów, przy częściowym tylko udziale samych Polaków, głównie o lewicowym rodowodzie.
Nowa ludowa władza dysponowała gotowym programem działania, nakierowanym głównie na szybką odbudowę zniszczeń wojennych i szeroką industrializację kraju. Bez zbytnich dyskusji, a po politycznym scaleniu dwóch największych partii robotniczych, program ten realizowano z powodzeniem w ramach Trzyletniego Planu Odbudowy. Koncentracja na wybranych kierunkach pozwoliła na uzyskanie szybkich efektów: transport kolejowy, węgiel, porty, odbudowa miast, parcelacja majątków ziemskich, likwidacja analfabetyzmu, szkolnictwo, uruchamianie fabryk wielkoprzemysłowych. Pokolenie wojenne Polaków, doświadczone szczególnie tym, że liczą się tylko silne gospodarczo narody, akceptowało i podjęło trud realizacji odbudowy i industrializacji swego państwa.
Już w 1948 r. potencjał produkcyjny PRL przewyższył poziom 1938 r. zaś do 1980 r., po realizacji kolejnych 6 Pięciolatek, zwiększył się kilkunastokrotnie. Mianowicie produkcja przemysłowa w latach 1946 i 1980 przedstawiała się następująco: węgiel 47,3–193 mln ton, energia elektryczna 5,8–122 TWh, stal 1,2 –19,5 mln t, cement 1,4-18,4 mln t, samochody 0-351 tys., obuwie 3,6-72,4 mln par, połów ryb 23,3-791 tys. t. Tak więc w latach 1945-1980 na ziemiach polskich dokonała się realnie druga rewolucja przemysłowa. Lecz nie starczyło Polakom już na więcej ani energii ani chęci.
W połowie lat 60-tych na Zachodzie Europy miały miejsce wielkie manifestacje młodzieży, buntującej się przeciw istniejącemu konsumpcyjnemu modelowi życia i tradycyjnym instytucjom społecznym (rodzina, szkoła, Kościół). W Polsce również od marca 1968 r. młodzież studencka i środowiska młodej inteligencji w Warszawie protestowały przeciw państwowej cenzurze w teatrach, prasie, radiu. Zaś w 1970 r. odbyły się spontaniczne strajki robotnicze przeciw podwyżce cen detalicznych żywności, a w połowie 1980 r. podobne, ale na znacznie większą skalę. Protesty te szybko przybrały charakter walki społeczeństwa–narodu z rządem-państwem i PZPR, monopolistyczną partią polityczną. Nie ustała ona mimo przyjęcia 30 sierpnia 1980 r. wszystkich 21 Postulatów Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego. Strajki trwały nadal w całym kraju przez prawie cały 1981 r., w znaczącym stopniu utrudniając funkcjonowanie państwa w zakresie komunikacji, produkcji przemysłowej, dostaw towarów na rynek krajowy, handlu zagranicznego, bezpieczeństwa publicznego. Przerwane zostały dopiero 13 grudnia 1981 r. przez wprowadzenie stanu wojennego i internowanie ich przywódców i organizatorów.
Lecz stan wojenny nie zlikwidował konfliktu, zmienił tylko jego charakter na bierny opór W oczach desydenckiej części społeczeństwa utrwalił raczej obraz rządu jako „żłobu” a ludu-narodu jako „ofiar”. Opozycja zeszła do sal kościelnych, tam się wzmacniając duchowo i modląc do Boga, by raczył zwrócić jej wolność od PRL. Powtarzając w ten sposób modły, jakie wznosiły poprzednie pokolenia Polaków przez lat 200, prosząc o wolność od króla Stanisława, zaborców czy okupantów.
Okazało się też, że zamiar budowy w PRL nowoczesnego socjalistycznego społeczeństwa się nie powiódł. Przez likwidację analfabetyzmu w narodzie i milionowe nakłady naszych romantycznych wieszczów, walczących o niepodległość, Polska Ludowa wykopała grób dla siebie, gdyż wraz z tą romantyczną literaturą odrodziły się szlacheckie idee walki o niepodległość i wolność absolutną, oraz sarmackie fobie antyrosyjskie. Wprawdzie stara szlachta faktycznie już nie istnieje, ale prawie cały, realnie istniejący, naród - inteligencja, mieszczanie, chłopi, a nawet robotnicy w PRL– się zeszlachcili.
Gdy więc Polska Rzeczypospolita Ludowa przemieniona została w 1989 r. w III Rzeczypospolitę, a władzę w niej przejął zeszlachcony naród – dokonana została znaczna redukcja państwa, w szczególności jego struktur organizacyjnych, prawnych i ekonomicznych, infrastruktury komunikacyjnej i energetycznej, przemysłu, monopolów, handlu, powszechnej oświaty, społecznej służby zdrowia itd. W zamian wprowadzono: samorządy terytorialne, prywatyzację wszelkich form działalności gospodarczej, absolutną wolność, lustrację historyczną oraz gloryfikację martyrologii i klęski.


Kraków, 15.06.2013

Powrót do poprzedniej strony