Wspomnienia Brigadefűhrera SS
Waltera Schellenberga, szefa Urzędu VI RSHA



Książka „Wspomnienia” Waltera Schellenberga jest jedną z nielicznych, napisanych krótko po II. wojnie światowej, przez prominentnych dygnitarzy hitlerowskiego aparatu terroru. Autor urodził się w 1910 r. w Saarbrűcken, jako syn producenta fortepianów. Do partii nazistowskiej NSDAP wstąpił w 1933 r., głównie dla kariery, a nie z pobudek ideowych. Zaś do SS (Schutzstaffel), hitlerowskiej organizacji paramilitarnej, wstąpił dla prestiżu towarzyskiego i eleganckiego czarnego munduru oficerskiego. Tak przynajmniej przedstawia się w swej książce wspomnieniowej.
Zatrudniony został w SD (Sicherheitsdienst der SS), czyli Służbie Bezpieczeństwa SS, utworzonej w 1932 r. przez Reinharda Heydricha. Urząd ten szybko się rozrastał i w 1939 r. przekształcony został w RSHA (Reichssichercheitshauptamt), tj. Główny Urząd Bezpieczeństwa Rzeszy. Obejmował on 6 urzędów, skupiających m.in. policję kryminalną, gestapo (Urząd IV - Badanie i Zwalczanie Nieprzyjaciela) oraz wywiad i kontrwywiad (Urząd VI - Zagranica). Szefem RSHA został Heinrich Himmler, natomiast Schellenberg kierował Urzędem VI aż do końca II. wojny światowej.
Już po jej zakończeniu został posłem w Szwecji, mianowany przez rząd admirała Dőnitza, wyznaczonego przez Hitlera na swego następcę. Lecz rząd szwedzki wydał Schellenberga aliantom, był on sądzony w Procesie Norymberskim i własnym, w którym skazany został w kwietniu 1949 r. na 6 lat więzienia za zbrodnie wojenne. Po 3 latach został jednakże zwolniony ze względu na zły stan zdrowia. Zmarł w marcu 1952 r. w trakcie operacji chorej wątroby. Książkę „Wspomnienia” napisał w 1951 r., w Polsce wydana została ona w 1987 r.

W latach tuż po I. wojnie światowej rodzina Schellenbergów przeniosła się z Saarbrűcken, okupowanego przez Francuzów i ogarniętego gospodarczą stagnacją, do Luksemburga, gdzie znajdowała się dobrze prosperująca filia ich zakładu produkcji fortepianów. W 1909 r. młody Walter Schellenberg zapisał się na uniwersytet w przygranicznym Bonn, tam przez 2 lata studiował medycynę, potem prawo. Jako student był członkiem jednej z korporacji studenckiej, zaś w 1933 r. wstąpił do hitlerowskiej organizacji SS. W swej książce wspomnieniowej opisuje swoją działalność w SS od 1934 r. na szerokim tle politycznym III Rzeszy, zwłaszcza w okresie II. wojny światowej, aż do jej zakończenia w 1945 roku.
Jedną z jego pierwszych czynności była służba wartownicza w czerwcu 1934 r. w Godesberg nad Renem, gdzie zabezpieczał konferencję przywódców partii nazistowskiej NSDAP, z Hitlerem na czele, na której przyjęta została decyzja o przeprowadzeniu czystki wśród przywódców SA (Schutzstaffel), masowej organizacji paramilitarnej, kierowanej przez gen. Rőhma, w związku z jego zatargami z SS i Wehrmachtem. O konkretnym przeprowadzeniu zabójstwa Rőhma i jego ekipy, w książce nie ma jednak żadnych danych.
Po różnych kursach szkoleniowych Schellenberg zatrudniony został w VI Urzędzie RSHA, czyli Służby Bezpieczeństwa Rzeszy, pod kierownictwem Heydricha. Zajmował się kontaktami z ludźmi z kręgów inteligencji i kultury oraz obcokrajowcami. M.in. Heydrich zlecił mu zorganizowanie burdelu dla cudzoziemców. W ty celu zakupiony został budynek w centrum Berlina, w którym przebudowano ścianki działowe i założono sieć aparatów podsłuchowych. Lokal nazywał się „Salon Kitty” i serwował swe usługi głównie dla dyplomatów zagranicznych, spełniając z powodzeniem oczekiwania jego założycieli.
26 sierpnia 1939 r. Schellenberg dowiedział się, że Hitler podjął ostateczną decyzję o rozpoczęciu wojny przeciwko Polsce. By ją uzasadnić wobec opinii światowej, polecił zorganizować pretekst do wypowiedzenia wojny. W tym celu grupa więźniów obozów koncentracyjnego, w przebraniu w mundury wojska polskiego, miała zaatakować niemiecką radiostację w Gliwicach, na kilka godzin przed wyznaczonym terminem uderzenia Wehrmachtu na Polskę. Faktycznie akcję tę przeprowadziła grupa SS-manów, dowodzona przez funkcjonariusza SS H. Naujocksa.
3 września z Berlina wyruszyły trzy pociągi w kierunku Polski: pociąg Hitlera z grupą generałów, pociąg Gőringa z jego sztabem i pociąg Himmlera z Rűbbentropem i Schellenbergiem, jako przedstawicielem RSHA. Kursowały one w strefach przyfrontowych, od Wrocławia po Gdynię i Warszawę. Po kapitulacji Warszawy dla Hitlera zorganizowana została wielka wojskowa parada zwycięstwa.
Przez wiele dni później Schellenberg studiował tajne dokumenty wywiadu polskiego, które wpadły w ręce niemieckie. Z tych dokumentów wynikało, że polski wywiad dysponował znaczną ilością informacji o produkcji i jakości sprzętu wojennego, wytwarzanego w Rzeszy. Schellenberg wyjechał więc na wiele tygodni do Zagłębia Ruhry, głównego ośrodka przemysłowego kraju, by skontrolować i usprawnić ochronę i nadzór fabryk zbrojeniowych. Przy okazji wykrył siatkę szpiegowską, złożoną z Polaków, zatrudnionych w tych fabrykach. Aresztowanych zostało 16 osób, trzech głównych oskarżonych skazanych zostało na kary śmierci.
Po powrocie do Berlina otrzymał od Heydricha zadanie wystąpienia w roli przedstawiciela grupy niemieckich oficerów, działających konspiracyjnie przeciwko Hitlerowi i planujących obalenie jego reżymu w Niemczech. Podjęta już została w tym celu współpraca agenta SD z angielskimi oficerami wywiadu i Anglicy domagali się właśnie rozmów z wysoko postawionymi przedstawicielami grupy opozycyjnej Wehrmachtu. Ten kontakt Anglików z Schellenbergiem, jako kapitanem Schaemmelem, reprezentującym spiskową opozycję, został nawiązany na terenie neutralnej Holandii, w przygranicznej miejscowości Venlo. Odbyło się tam kilka spotkań i rozmów, włączono do nich też jednego generała Wehrmachtu, jako przywódcy opozycji.
Lecz 5 listopada faktycznie został dokonany zamach na życie Fűhrera, przez podłożenie bomby o dużej mocy w kolumnie piwiarni w Monachium, gdzie Hitler przemawiał z okazji rocznicy NSDAP. Zginęło wiele osób, ale on sam wcześniej wyszedł z piwiarni. Uznając, że to sprawka wywiadu brytyjskiego, zażądał przerwania rozmów holenderskich i uprowadzenia jej angielskich uczestników, dwóch oficerów brytyjskiego wywiadu. Taki też rozkaz przekazał Himmler Schellenbergowi i został on sprawnie wykonany przez oddział SS-manów, zabezpieczających akcję i czekających w samochodach po niemieckiej stronie szlabanu granicznego. Jak się wkrótce okazało, zamach w Monachium dokonany został przez jednego człowieka, stolarza, pracującego w piwiarni, a wywiad brytyjski nie miał z nim nic wspólnego.
W związku z akcją w Venlo, Schellenberg przyjmowany i odznaczony był przez Hitlera. Przy okazji odbyli kilka rozmów. M.in. Hitler powiedział swemu rozmówcy: – „... Nie ma nic gorszego niż kłótnia w rodzinie, gdyż rasowo Anglicy są w jakiś sposób z nami spokrewnieni. Dlatego nie pragnę wcale zniszczenia Anglii i nigdy się na to nie zdecyduję, ale ... będziemy walczyć z Anglią, dopóki nie spuści z tonu. Nadejdzie czas, kiedy zgodzi się na zawarcie porozumienia z nami.”
Hitler miał wysoko rozwinięty zmysł polityczny połączony z zupełnym brakiem skrupułów moralnych. Siebie uważał za człowieka, wyznaczonego przez opatrzność do dokonania wielkich rzeczy dla narodu niemieckiego, wierząc gorąco w tę swoją misję „historyczną”. Wierzył też w supremację rasy germańskiej, natomiast już od młodych lat był zdecydowanym antysemitą. Żydów oskarżał o wszystkie klęski Niemiec i świata, zaś Roosevelta i Churchilla uważał wprost za agentów międzynarodowego żydostwa. Celem generalnym jego dążeń było zdobycie przywództwa nad wszystkimi elementami germańskimi w Europie i poprowadzenie ich przeciwko komunistycznemu Wschodowi, jaki zamierzał zdobyć, jako kolonie dla zjednoczonej Europy, z wyłączeniem Anglii.

Na początku 1940 r. Schellenberg zajmował się głównie sprawami zagranicznego kontrwywiadu. Prawie regularnie spotykał się rano z szefem wywiadu wojskowego Canarisem, by podczas wspólnej przejażdżki konnej omawiać współpracę obu swych urzędów. Od początku marca obaj realizowali plan „Waserűbung”, związany z planowaną okupacją Norwegii i Danii. Polegał on na nasileniu istniejących kontaktów wywiadowczych i zainstalowaniu licznych nowych agentów w portach i strategicznych punktach obu krajów, w celu utajnienia własnych przygotowań i koncentracji wojsk do inwazji, jak i rozeznania rozmieszczenia i wielkości sił przeciwnika.
Atak i okupacja obu państw przeprowadzona została w kwietniu, Danię Wehrmacht opanował w ciągu jednego dnia, praktycznie bez walk. Także szybko zajęte zostały nizinne tereny południa Norwegii wokół Oslo, zaś obsadzenie długich zachodnich wybrzeży z licznymi fiordami trwało kilka tygodni, w tym najpoważniejsze walki prowadzone były w rejonie portu Narvik na północy kraju.
Natomiast ofensywa na Holandię, Belgię i Francję rozpoczęła się 10 maja. Dzięki starannej pracy swego wywiadu Niemcy dysponowali mapami rozmieszczenia fortów i linii obronnych przeciwnika, ich wyposażenia w artylerię, rozmieszczenia jednostek pancernych, a nawet udało im się zdobyć kopie tajnych rozkazów i planów operacyjnych. M.in. dzięki temu możliwe było błyskawiczne opanowanie, przez desant komandosów z samolotów, najsilniejszego fortu belgijskiego Eben Emael w belgijskim systemie obronnym.
W trakcie działań wojennych Wydział Sabotażu VI Wydziału Schellenberga dostarczał programy radiowe i materiały propagandowe dla wszystkich środków przekazu masowego, które miały na celu wprowadzenie maksymalnego zamieszana i paniki po stronie przeciwnika.
Zwycięstwa Wehrmachtu były zdecydowane. Dzięki błyskawicznemu atakowi zagonu dywizji pancernych Guderiana od Arden przez Sedan do wybrzeży Kanału La Manche, dokonane zostało okrążenie na terenie Belgii całego Brytyjskiego Korpusu Ekspedycyjnego oraz armii belgijskiej i części wojsk francuskich. Zarysowała się wtedy możliwość ich szybkiego rozbicia. Lecz Hitler zarządził kilkudniową przerwę w walkach, co pozwoliło na ewakuację morzem przez Dunkierkę do Wielkiej Brytanii prawie całego stanu osobowego Korpusu Brytyjskiego i części wojsk francuskich.
Według Schellenberga należało „Blitzkrieg” kontynuować bez żadnych przerw oraz próbować zawrzeć antybrytyjski sojusz niemiecko-francuski i wprost „z marszu” realizować plan „Lew Morski” inwazji na Wyspy Brytyjskie. Tak się nie stało, gdyż Hitler, zgodnie ze swymi przekonaniami, pogardzał i lekceważył Francuzów, natomiast oszczędzał Anglików, licząc na zawarcie pokoju i sojuszu z Imperium Brytyjskim, by potem podzielić się z nim władzą nad światem, to jest III Rzeszy nad Europą, a Wielkiej Brytanii nad koloniami światowymi.
Poza tym generalicja niemiecka obawiała się bardzo poważnie ryzyka morskiej inwazji wobec znacznej przewagi brytyjskiej na morzu. Zaś Gőring zapewniał, że Anglię będzie można pokonać z powietrza. Nie doceniał on brytyjskiej produkcji samolotów, zwłaszcza myśliwskich, i sądził, że niemieckie lotnictwo będzie mogło stale wzmagać naloty bombowe, zaś brytyjska obrona myśliwska nie będzie w stanie zapobiec zniszczeniu portów i ośrodków przemysłowych. Równocześnie sam Hitler uważał, że ewentualną pomoc amerykańską można będzie odciąć zupełnie za pomocą łodzi podwodnych i w ten sposób Anglia zmuszona zostania do kapitulacji. Dodatkowo, biorąc pod uwagę możliwość przystąpienia USA do wojny i by temu przeciwdziałać doprowadził do zawarcia Paktu Rzym-Berlin-Tokio, który stwarzał dla Ameryki groźbę ataku japońskiego.
W październiku Schellenberg otrzymał polecenie nawiązania kontaktu z księciem Windsoru Edwardem VIII, następcą na tronie brytyjskim. Żywił on przyjazne uczucia wobec Niemiec. Gdy na zaproszenie na polowanie, jakie otrzymał od swych przyjaciół, hiszpańskich arystokratów, udał się do Portugalii, Schellenberg dostał rozkaz nakłonienia go do przeniesienia się do Szwajcarii oraz dokonania jakiegoś gestu-oświadczenia w duchu przyjaźni do III Rzeszy. Miał za to otrzymać 50 milionów franków szwajcarskich. Schellenberg więc niezwłocznie poleciał samolotem, wraz z dwoma oficerami ochrony SS, do Madrytu, a następnie do Lizbony, gdzie książę Windsoru przebywał. Był tam dobrze strzeżony przez wywiad brytyjski i przygotowywał się do wyjazdu na Wyspy Bermudzkie, gdzie mianowany został gubernatorem. W ten sposób rząd brytyjski chciał izolować go od polityki w Europie, a oficjalnie ukarać za małżeński mezalians z rozwódką, Amerykanką Simpson.
Jednakże Schellenberg miał obiekcje moralne i problemy techniczne w nawiązaniu osobistego kontaktu z księciem, pomagał mu w tym ambasador japoński, którego wtajemniczył w swoją misję. Wkrótce przed spodziewanym wyjazdem księcia na Bermudy, otrzymał rozkaz Hitlera zorganizowania jego porwania na terytorium Hiszpanii. Rozkazu tego jednakże nie wykonał.
W dniu 10 maja 1941 r., niespodziewanie dla wszystkich, uciekł z Niemiec partyjny zastępca Hitlera, Rudolf Hess. Przeleciał samolotem Messerschmitt do Szkocji, gdzie wylądował na spadochronie, rozbijając samolot, sam dostał się do niewoli. Jego ucieczka całkowicie zaskoczyła także Hitlera, którego był wiernym towarzyszem od początku ruchu nazistowskiego. By ją wytłumaczyć przyjęto, na propozycję Martina Bormana, jego zastępcy, że zwariował. Taki też był oficjalny komunikat. Dokonano wielu aresztowań, w tym głównie astrologów, z którymi Hess pozostawał w bliskich kontaktach. Od tego też czasu Hitler sam przestał interesować się astrologią, co z kolei denerwowało Himmlera, który też miał słabość do astrologii.
Obawiano się wówczas, że Anglicy otrzymają od Hessa informacje o planach i przygotowaniach do agresji na Związek Radziecki i ostrzegą przed tym Rosjan. Schellenberg był jednak przekonany, że Hess, fanatycznie oddany sprawie nazizmu, tych planów nie zdradzi, a jeśli nawet, to Anglicy nie ostrzegą ZSRR. Sam uważał, że Hess uciekł do Anglii z zamiarem doprowadzenia do pojednania miedzy obu narodami, zgodnie z pierwotnymi koncepcjami Hitlera, uważającego Anglików za pobratymców germańskich i że należy ich z tego powodu oszczędzać. W każdym razie Schellenberg stwierdza w swej książce, że jest niemożliwe, by to Hitler zlecił Hessowi udanie się do Anglii z jakąś ofertą pokojową, jak to głosili niektórzy politycy.
Sprawa ucieczki Hessa wkrótce zeszła na dalszy plan wobec ataku niemieckiego na ZSRR. Ale do Schellenberga należało nadal zbieranie wszelkich dalszych informacji o Hessie i nadzorowanie jego korespondencji z żoną poprzez Międzynarodowy Czerwony Krzyż w Szwajcarii.

Przed agresją na ZSRR Schellenberg brał udział w przygotowaniu specjalnych grup operacyjnych tzw. Einsatzgruppen, złożonych z oddziałów policyjnych i SD. Ich zadaniem miało być oczyszczanie zajmowanych terenów z wrogich elementów. To znaczy dokonywanie aresztowań, deportacji do obozów i egzekucji oficerów politycznych (komisarzy) Czerwonej Armii, działaczy partyjnych i związkowych, przedstawicieli administracji państwowej i życia gospodarczego, intelektualistów, Żydów i wszystkich ideowych komunistów. Grupy w strefach przyfrontowych podporządkowane zostały dowódcom poszczególnych armii Wehrmachtu. Miały działać jednakże w oparciu o własne rozkazy, natomiast do sztabów armijnych Wehrmachtu należało ich zaopatrzenie materiałowe, w żywność, środki transportu, paliwo i środki łączności. Niektórzy wyżsi dowódcy Wehrmachtu wspomagali akcje Einsatzgruppen, inni zabraniali udziału żołnierzom Wehrmachtu uczestnictwa w ich akcjach, a nawet fotografowania egzekucji itp. Żaden z nich nie zdobył się jednak na protest przeciwko ludobójstwu. Schellenberg był w szczególności autorem rozkazu, jaki przekazany został dowódcom armijnym w sprawie współpracy ze specjalnymi grupami, po wcześniejszym ich uzgodnieniu z nimi.
Miesiące i tygodnie poprzedzające atak na ZSRR wypełnione były działaniami, związanymi z maskowaniem dokonywanych koncentracji wojsk na wschodnich terenach przygranicznych Rzeszy i spotęgowanym szpiegostwem wojskowych przygotowań przeciwnika, w tym głównie rozpoznaniu umocnień i garnizonów przygranicznych. Likwidowano więc wszelkie ośrodki wywiadu radzieckiego, przekazywano fikcyjne materiały wznowienia przygotowań inwazji na Anglię.
W tym okresie czasu Schellenberg otrzymał też polecenie opracowania raportu na temat potencjału gospodarczego Stanów Zjednoczonych. Podał w nim m.in., że Stany produkują 85-90 milionów ton stali. Gőring zbeształ go za ten raport, uznając go za stek bzdur. Podobnie Hitler uznał raport za niewiarygodny. Schellenberg chwali się w książce, że w czasie procesu norymberskiego Gőring, zajmujący celę naprzeciwko jego celi, powiedział mu, że „- jednak nie opowiadał pan nam bzdur”.
Szef RSHA Heydrich awansował we wrześniu 1941 r. na protektora Czech i Moraw. Zaproponował wtedy Schellenbergowi przeniesienie się do Pragi i współpracę z nim, przy równoczesnym kontynuowaniu prac na stanowisku zastępcy szefa VI Amtu RSHA. Nie przyjął tej propozycji.
W kolejnym rozdziale autor książki szeroko opisuje współpracę z Ministerstwem Spraw Zagranicznych, którym kierował w tym czasie Ribbentrop. Współpraca ta układała się różnie, częściowo polegała na rywalizacji obu instytucji i zabieganiu o większe uznanie w kierownictwie państwowym.
W dniu 27 maja 1942 r. dokonany został zamach bombowy na Heydricha w Pradze. Gdy jechał opancerzonym samochodem ze swej wiejskiej rezydencji na Zamek na Hradczanach, kilku zamachowców na przedmieściu Pragi ostrzelało i rzuciło bombę pod samochód, który został zniszczony, a Heydrich, ciężko raniony, zmarł potem w szpitalu. Zamach przygotowany został przez wywiad brytyjski, a jego wykonawcy, żołnierze Czeskich Sił Zbrojnych w Brytanii, zrzuceni wiele tygodni wcześniej na spadochronach, zostali wyszkoleni i wyposażeni w broń i materiały wybuchowe w Anglii.
Schellenberg spodziewał się wówczas ewentualnego awansu na stanowisko szefa RSHA, dotąd zajmowane przez Heydricha. Lecz Himmler oświadczył mu, że Hitler uważa, że jest na to stanowisko za młody. Został natomiast wyróżniony przez podporządkowanie bezpośrednio Himmlerowi, t.j. Reichsfűhrerowi SS, szefowi wszystkich służb policyjnych i bezpieczeństwa państwowego.

Rok 1942 był szczytowym rokiem powodzenia i osiągnięć machiny wojennej III Rzeszy. Uzyskała ona najdalszy zasięg terytorialny, zaś przemysł wojenny Rzeszy, jeszcze słabo bombardowany, pracował pełną parą. Zaś przywódcy nazistowscy byli przekonani, że zwycięstwo jest bliskie. Lecz Schellenberg, analizując informacje wywiadu zagranicznego i mający kontakty z czołowymi ekonomistami i ekspertami gospodarczymi i naukowymi, miał w tym względzie wiele wątpliwości. Przede wszystkim niepokoił go szybko wzrastający potencjał wojskowy Stanów Zjednoczonych i potęga Armii Czerwonej, którą dowódcy niemieccy nadal niedoceniali. Jak również ogrom rosyjskich równin i warunki klimatyczne tego kraju. Z drugiej strony ujawniały się różne usterki techniczne niemieckiego sprzętu wojennego: gąsienice czołgów były za wąskie na błotniste, grząskie drogi rosyjskie, silniki benzynowe czołgów i samochodów nie można było uruchomić podczas wysokich mrozów, brakowało paliwa itp.
Schellenberg doszedł wówczas do wniosku, że III Rzesza Niemiecka winna podjąć kompromisowe negocjacje celem zakończenia wojny. Jej pozycja przetargowa była wysoka, Wielka Brytania słaba, liczyła już tylko na dostawy amerykańskiego sprzętu wojskowego i większe zaangażowanie się w walkach. Rosja również domagała się utworzenia frontu na zachodzie Europy, dla jej odciążenia. Lecz do podjęcia rokowań należało wpierw przekonać Hitlera, Ribbentropa, Himmlera i Bormana, który był głównym doradcą Hitlera po ucieczce Hessa. Przy czym Gőring już wtedy się nie liczył. Schellenberg postanowił przedstawić swe przemyślenia w pierwszej kolejności Himmlerowi, któremu podlegał bezpośrednio. Okazja nadarzyła się z początkiem sierpnia 1942 r., gdy wezwany został przez niego do jego kwatery w Żytomierzu na Ukrainie, zresztą niedaleko głównej kwatery Hitlera w Winnicy.
W ciągu jednej nocnej rozmowy przekonał Himmlera do potrzeby rozpoczęcia rozmów pokojowych z Anglią, omówili też warunki, na podstawie których mógłby być zawarty pokój. Maksymalnym ustępstwem dla Niemiec były granice z 1 września 1939 r. i utrzymanie przyjaznych stosunków i współpracy gospodarczej ze wszystkimi państwami zachodu, południa i środkowej Europy. Nie omawiano tylko przyszłego statutu Rosji. By nakłonić Hitlera do podjęcia rokowań, Himmler zobowiązał się do grudnia spowodować usunięcie Ribbentropa ze stanowiska ministra spraw zagranicznych, jako człowieka, który na pewno nie zgodzi się na plan rozmów pokojowych. Przy okazji Schellenberg w swej książce opisuje szeroko Himmlera (kata i oprawcy Europy) jako skromnego, uczciwego i prywatnie niezaradnego człowieka oraz troskliwego ojca swych dwojga małych dzieci.
Himmler upoważnił Schellenberga do nawiązania kontaktu z wywiadem brytyjskim, co też wkrótce uczynił, porozumiewając się z wysokim urzędnikiem brytyjskiego wywiadu w Zurychu, który z upoważnienia Churchilla gotów był przyjechać do Niemiec, celem prowadzenie dalszych rozmów na odpowiednim szczeblu służb wywiadowczych. Rękojmią powagi intencji i działań ze strony niemieckiej miała być właśnie dymisja Ribbentropa do końca roku.
Lecz wskutek incydentu, związanego z próbą puczu „Żelaznej Gwardii” w Rumunii, Ribbentrop zasugerował Hitlerowi, że Himmler był zamieszany w ten spisek. Osłabił w ten sposób znacznie pozycję Himmlera, a wzmocnił własną, wobec Fűhrera. O usunięciu Ribbentropa z jego stanowiska nie mogło być już mowy, a Zachód potraktował tajne niemieckie propozycje pokojowe jako próbę podważenia jedności sprzymierzonych. Roosevelt i Churchill przyjęli wówczas w Casablance deklarację o „bezwarunkowej kapitulacji Niemiec”.
W 1943 r. Schellenberg nadal zabiegał o realizację swego planu rokowań pokojowych z Wielką Brytanią. Lecz niezdecydowany Himmler przedstawił zarys planu Ribbentropowi, a ten Hitlerowi. W wyniku ich rozmów, Ribbentrop zakazał Schellenbergowi jakiegokolwiek kontaktowania się z obywatelami wrogich państw, zaś Himmler wycofał się całkowicie z ustaleń podjętych wcześniej w Żytomierzu. Natomiast Hitler, uznając że pewne błędy, popełnione przez Himmlera, były spowodowane jego przepracowaniem, obsadził wreszcie stanowisko szefa RSHA, wolne po śmierci Heydricha, przez Joachima von Kaltenbrunnera, szefa SS i policji we Wiedniu. Był on fanatycznym zwolennikiem nazizmu i absolutnie posłuszny wobec Hitlera i Himmlera. Od początku był też wrogo ustosunkowany do Schellenberga, gdyż zdecydowanie różnili się obaj charakterami, manierami i posturą, o czym szeroko w książce.
Do 1944 r. w Niemczech, obok urzędu Wywiadu SS istniał także Urząd Wywiadu Wojskowego Wehrmachtu, kierowany przez admirała Canarisa. Oba urzędy konkurowały wzajemnie i często między nimi powstawały różne zatargi i spory. Canaris pozostawał w opozycji w stosunku do agresywnej polityki zagranicznej Hitlera. Już w 1939 r. podjął nieudane próby negocjacji pokojowych z Wielką Brytanią, przy wykorzystaniu pośrednictwa Watykanu.
Prywatne stosunki między Schellenbergiem a Canarisem były przyjazne, natomiast przeciw Canarisowi ciągle intrygował Heydrich, szef RSHA. W 1943 r. Schellenberg podejrzewał, że Canaris przyczynił się do wycofania się Włoch z wojny bez przeszkód ze strony Rzeszy. Przedstawił dowody zdrady Canarisa Himmlerowi, który jednakże nie ujawnił ich Hitlerowi, najprawdopodobniej obawiając się reakcji Canarisa, dysponującego jakimiś materiałami kompromitującymi Himmlera.
W połowie 1943 r. zwolennik Canarisa, marszałek Keitel, dokonał pewnej reorganizacji wydziału wywiadowczego Canarisa, mianując nowych kierowników działów. Hitler jednak nadal był niezadowolony z pracy urzędu Canarisa i wiosną 1944 r. zdecydował zwolnić go z zajmowanego stanowiska. Urząd Wywiadu Abwehry został rozwiązany, jego departamenty wywiadu, sabotażu i kontrwywiadu zostały włączone do VI Amtu RSHA i podporządkowane Schellenbergowi, o co zabiegał on od wielu lat. Zaś w lipcu tego roku ujawniono w śledztwie, związanym z zamachem na życie Hitlera, dokonanym 20 lipca w kwaterze głównej pod Kętrzynem, że Canaris brał udział w tym spisku. Jego aresztowanie zlecono Schellenbergowi, a po wyroku sądowym osadzony został w obozie koncentracyjnym w Flossenburgu w Bawarii, zaś w kwietniu 1944 r. z rozkazu Hitlera został rozstrzelany.
Latem 1944 r. Schellenberg wezwany został do letniej rezydencji Ribbentropa, który wyjawił mu, że zamierza przeprowadzić samobójczy zamach na życie Stalina, na którym opiera się cała potęga państwa radzieckiego. Uzgodnił, wraz z Hitlerem, że w tym celu zaaranżowana zostanie konferencja na Kremlu, na której Ribbentrop zastrzeli Stalina przy użyciu modelu pistoletu, ukrytego we wiecznym piórze, opracowanym przez Wydział Techniczny VI Amtu. Schellenberg miał opracować praktyczne aspekty tego planu. Trudno mu było odmówić współpracy, gdyż współautorem pomysłu zamachu był sam Hitler. Po pewnym czasie ustalono jednak, że zamach zostanie zrealizowany przez przymocowanie specjalnie skonstruowanej bomby do samochodu Stalina. Mieli tego dokonać dwaj czerwonoarmiści, będący w niewoli niemieckiej, którzy wcześniej byli mechanikami w garażu Stalina.
Zrzucono ich na spadochronach w pobliżu Moskwy, ale nie odezwali się potem, mimo wyposażenia ich w radiostację. W ciągu drugiego półrocza 1944 r, Schellenberg kilka razy towarzyszył Himmlerowi w naradach u Hitlera. Zdumiewał go zły stan fizyczny, zachowanie się i wypowiedzi fűhrera. Zapamiętał m.in. jego stwierdzenie, że: „... w tej wojnie nie ma miejsca na kompromis. Albo zwycięstwo, albo zagłada. Jeśli naród niemiecki nie potrafi pokonać swoich nieprzyjaciół, musi zginąć.”
W kolejnym rozdziale książki Schellenberg opisuje swój współudział w wyjeździe kilku tysięcy Żydów i więźniów obozów koncentracyjnych w Rzeszy do Szwajcarii lub Szwecji. Pozostawał w tym zakresie w kontakcie z dr. Musy, byłym prezydentem Szwajcarii, a także dr. Burckhardem, prezesem Międzynarodowego Czerwonego Krzyża. Przyczynił się też do ewakuacji do Szwajcarii większości francuskich więźniarek, a do Szwecji polskich więźniarek z obozu kobiecego w Ravensbrűck. Również za jego radą Himmler nie przeprowadził ewakuacji obozów koncentracyjnych przed frontem wojsk zachodnich aliantów. Równocześnie kontaktował się ze szwedzkim hrabią Folke Bernadotte, prezesem Szwedzkiego Czerwonego Krzyża, w jego misjach charytatywnych w Rzeszy i pośrednictwa w rozmowach pokojowych z aliantami zachodnimi, prowadzonymi z pominięciem Hitlera.

W ostatnich miesiącach przed kapitulacją III Rzeszy, Schellenberg starał się na wszelkie sposoby nakłonić swego zwierzchnika Himmlera do nawiązania pertraktacji pokojowych z aliantami zachodnimi, po przekonaniu do nich Hitlera, lub z jego ominięciem. Doszło do szeregu aranżowanych w tym celu spotkań i rozmów, z udziałem kilku dyplomatów, głównie szwedzkich, oraz Himmlera. 22 kwietnia 1945 r. zdecydował się on wreszcie na złożenie deklaracji o kapitulacji wobec mocarstw zachodnich. Miała być dostarczona hrabiemu Bernadotte i w tym celu Schellenberg pojechał do Danii, gdzie on aktualnie przebywał. W tym czasie drogi na zachód od Berlina, oblężonego przez Armię Czerwoną, były zatłoczone wojskiem i uciekinierami cywilnymi i atakowane oraz bombardowane z powietrza przez samoloty. Do spotkania z Bernadotte doszło we Flensburgu, a w następnym dniu w Lubece, gdzie Himmler złożył wobec Bernadotte oświadczenie o zamiarze przejęcia władzy w Niemczech i o podjęciu decyzji o kapitulacji wobec wojsk zachodnich aliantów. Pismo tej treści zabrał dyplomata szwedzki do Sztokholmu, skąd, ze wsparciem szwedzkim, miało być przekazane do sztabu Eisenhowera.
Już 26 kwietnia okazało się jednak, że alianci odmawiają negocjacji z Himmlerem, przy czym szczegóły jego „zdrady” opublikowane zostały w prasie światowej. Himmler był bardzo rozczarowany. Wkrótce w dniu 28 kwietnia Hitler popełnił samobójstwo w Berlinie, przedtem mianując swym następcą admirała Dőnitza. Spotkał się on niezwłocznie z Himmlerem, dla omówienia linii polityki na najbliższy okres, przyjmując wszak tylko jego propozycje zwolnienie Ribbentropa ze stanowiska ministra spraw zagranicznych.
Nowy minister wyznaczył niezwłocznie Schellenberga posłem w Szwecji i już 5 maja starał się on wyjechać do Szwecji pod opiekuńcze skrzydła Bernadotte, któremu faktycznie wiele pomógł w jego akcjach charytatywnych w III Rzeszy. Natomiast Himmler, po aresztowaniu przez brytyjską żandarmerię wojskową, popełnił samobójstwo. Koniec wojny zastał Schellenberga w Kopenhadze, w drodze do Sztokholmu. Jechał samochodem Bernadotte, gdy tłumy wyległy na ulice, krzycząc i śpiewając. Samochód zatrzymany został przez partyzantów duńskich, ale szofer oświadczył im, ze jego pasażer jest Szwedem, więc dotarł bez przeszkód do ambasady szwedzkiej, a następnie na lotnisko, skąd odleciał do Sztokholmu.

Kraków, 25.04.2013

Powrót do poprzedniej strony